Kolejny raz odwiedzamy
Villa Love w Izdebniku. Tym razem towarzyszyliśmy Natalii i Kubie w początku ich wspólnego życia. Villa bez wątpienia
zdominowała wszystkie okoliczne sale weselne. Zapytacie czym? Swoją
odmiennością i luźnym nie szablonowym podejściem do organizacji wesela. Posiłki jakie serwują to prawdziwy majstersztyk. Wielkie gratulacje dla szefa kuchni. Dopóki nie odwiedzicie tego miejsca i nie poczujecie atmosfery przyjęcia, nawet najpiękniejsze zdjęcia nie pozwolą Wam do końca odczuć co mam na myśli. Wracając do ślubu... ;) Tego dnia pogoda dopisała nam aż z nadmiarem. Żar lał się z nieba, a
zachód słońca był najpiękniejszy jaki tutaj widziałem. Natalia i Kuba podeszli do tematu
bez zbędnego stresu, a w ich oczach widać było tylko
szczęście, które w sumie udzielało się nawet mi. Nie ma nic lepszego
dla fotografajak wczuć się w atmosferę i z czystą głową fotografować to co najpiękniejsze. W temacie wpisu zdradziłem jakim cudeńkiem jechali do ślubu. Tak! Błękitny Volkswagen Karmann Ghia! Samochód z dobrym duchem, takim samym jak ten, który towarzyszył mi w pracy przez cały ten dzień. Oglądajcie!
Zobacz również inną sesję z Villa love!